Dlaczego samolot w kształcie litery V jest całkiem sensownym rozwiązaniem
Samolot w kształcie litery V wygląda niezwykle dziwacznie, jednak inżynierowie dostrzegają potencjał w tym projekcie. Stawiają na ekologię.
Samolot w kształcie litery V
Co prawda pandemia bardzo odbiła się na stanie linii lotniczych, jednakże w ostatnich latach liczba pasażerów samolotów znacząco wzrosła. To niestety powoduje, że emisja dwutlenku węgla z samolotów staje się prawdziwym problemem. Obecnie około 2,5 procent całkowitej globalnej emisji CO 2 pochodzi z samolotów i liczba ta stale rośnie. Szacuje się, że do 2050 roku będą one odpowiadać za 5 procent światowego budżetu węglowego — to ponad 43 gigaton zanieczyszczeń w postaci brudnej mieszanki CO 2 i tlenków azotu. Źródłem tego wszystkiego jest oczywiście paliwo zużywane przez latające pojazdy.

Aby rozwiązać ten problem, Delft University of Technology ogłosił współpracę z firmą KLM Dutch Royal Airlines przy projektowaniu nowego typu samolotu, nazwanego „Flying-V”. Projekt wymyślił student z TU Berlin, Justus Benada, a swój pomysł rozwijał podczas pisania pracy magisterskiej. Flying-V zużywałby o 20% mniej paliwa niż najbardziej zaawansowany samolot dzisiejszych czasów czyli Airbus 350.
Dziwny wygląd
W komunikacie prasowym dziekan inżynierii lotniczej w TU Delft, Henri Werj, omówił projekt:
Jesteśmy niezwykle zadowoleni, że możemy współpracować z naszym zaufanym partnerem KLM w ramach naszej wspólnej misji, aby uczynić lotnictwo bardziej zrównoważonym dla środowiska. W tym względzie ważne są radykalnie nowe i wysoce energooszczędne konstrukcje samolotów, takie jak Flying-V, podobnie jak nowe formy napędu. Naszym ostatecznym celem jest lot bezemisyjny. Nasza współpraca z KLM to ogromna szansa na dokonanie prawdziwej zmiany.

Flying-V, jak sama nazwa wskazuje, ma kształt litery alfabetu. To naprawdę całe skrzydło, bez centralnego kadłuba. Kabiny pasażerskie, ładownie i zbiorniki paliwa mieszkają w obu skrzydłach Flying-V. Rozpiętość skrzydeł byłaby taka sama jak Airbusa 350, chociaż jest o około 20 metrów krótszy. Niemniej jednak Flying-V by pomieścić taką samą liczbę pasażerów w wysokości 314 osób. Oba pojazdy będą posiadały taką samą pojemność paliwa na poziomie 160 metrów sześciennych.

Jednakże Flying-V mógłby na pełnym baku przelecieć znacznie dalej. Mniejszy całkowity rozmiar samolotu spowodowałby mniejszy opór aerodynamiczny. Partnerzy przewidują również, że nowy samolot i konstrukcja będą okazją do poprawy komfortu pasażerów w kabinie, chociaż szczegóły na ten temat nie zostały ogłoszone.
Brak „kręgosłupa” może być problemem
Problem, który może powstrzymać samolot przed stawaniem się rzeczywistością, ma związek ze sposobem, w jaki samoloty obracają się na niebie: przechylają się, gdy zmieniają kurs, jedno skrzydło odchyla się, a drugie przechyla. W konwencjonalnych samolotach siedzimy wzdłuż „kręgosłupa” kadłuba, więc zakręty są zazwyczaj dość łatwe do zniesienia.

Jednak w przypadku Flying-V rodzi się problem. W momencie siedzenia w skrzydle daleko od tej osi środkowej przechylanie wydaje się znacznie ekstremalne i może wydawać się bardziej kolejką górską niż przyjemnym środkiem transportu. Jednak faktyczna produkcja Flying-V miałaby ruszyć dopiero za 20-30 lat. To oznacza, że inżynierowie mają jeszcze dużo czasu, aby zająć się kwestiami wygody pasażerów.