Czy wkrótce doczekamy się prywatnych latających samochodów?
Latające samochody rozbudzają wyobraźnię nie tylko fanów Science Fiction, ale także inżynierów. Czy doczekamy się takich wehikułów?
Latające samochody to marzenie dla wielu z nas
Latające samochody mogą pomóc w walce z jednym z najgorszych wrogów transportu. Korki. Nikt nie lubi korków na mieście. Niejednokrotnie w drodze do pracy trzeba się z nimi użerać. Jednakże wyobrażacie sobie, że wsiadacie do swojego samochodu, startujecie i bez problemu docieracie do miejsca pracy w kilka minut? Takie fantazje coraz częściej są projektowane oraz produkowane. Jednakże realny wygląd tych urządzeń zdecydowanie różni się od fantazji filmowców przy projektantów gier wideo. Bliżej im do drona niż do samochodu zaparkowanego w garażu. Mimo to firmy wciąż starają się zaprojektować pojazd, który łączy elementy samochodu oraz samolotu.
Jednym z liderów w kwestii prywatnych pojazdów latających, który wdraża swoje projekty w życie jest chińska firma EHang. Już kilka lat temu zaprezentowali swój EHang 216 czyli małą, dwuosobową taksówkę latającą. Urządzenie jest dronem, sterowanym zewnętrznie i przy dużej pomocy SI. Docelowo ma być w pełni autonomiczne i przewozić pasażerów bez udziału obsługi. Nic zaskakującego, że to właśnie w Azji trwają testy tej intrygującej technologii. Ostatnio informowaliśmy, że przesyłanie smaku na odległość za pomocą urządzenia jest możliwe, a testy są prowadzone w Japonii.
Obecnie Chińczycy zapowiedzieli budowę pierwszego lotniska na którym będą znajdować się podniebne taksówki. Docelowo ma być udostępniona dla turystów, którzy chcieliby zobaczyć atrakcje turystyczne z lotu ptaka. Ma powsać w mieście Hezhou i inwestorzy liczą, że uda się je skończyć do 2020 roku. Jak powiedział CEO EHang Hu Huazhi:
Hezhou jest pięknym miastem bogatym w walory turystyczne. Jesteśmy niezwykle podekscytowani możliwością wzbogacenia miasta o nasze AAV. Wraz z naszym postępem mamy zamiar stworzyć więcej komercyjnych zastosowań dla AAV od EHang, takich jak loty widokowe które pozwoliły na unikalne połączenie współczesnej kultury i turystyki. Chcemy także zachęcić kolejnych partnerów lokalnych do dołączenia do nas i skorzystania z szansy na zapewnienie bezpiecznego, autonomicznego i zielonego podejścia do podróżowania i zwiedzania.
Europejczycy także nie pozostają bierni w wyścigu o małe pojazdy latające. Volocopter to niemiecka firma, która także wdraża ideę bezzałogowego samolotu, który mogły pełnić takie same funkcje jak jego chiński odpowiednik. Tutaj także postawiono za cel autonomię, aby zredukował konieczność obsługi pilota bądź kontrolera lotu. Zakres możliwości jakie posiadają latające jednostki jest ogromny. Kwestie medyczne, dostarczanie towarów czy loty rekreacyjne. EHang podjął już współpracę z firmą kurierską DHL i wspólnie testują możliwości autonomicznych dronów towarowych.
Problemy techniczne związane z projektowaniem
Kwestia napędzania takiego pojazdu jest dość problematyczna, albowiem wymaga on sporej ilości energii. Nie tylko musi „podnieść” masę własną, ale także potencjalnych pasażerów oraz bagaż. Najbardziej zniechęcającą przeszkodą we wdrożeniu są ograniczenia obecnych akumulatorów litowo-jonowych. Obecne baterie mają coraz większą wydajność, ale wciąż występują problemy w kwestii wielkości czy szybości ładowania.
Jednakże nie zmienia to faktu, że akumulatory elektryczne VTOL są lepsze niż tradycyjne silniki spalinowe, ponieważ są znacznie cichsze i nie wydzielają żadnych emisji w miejscu użytkowania. Także sam start przysparza masę problemów inżynierom. Samoloty są efektowne w locie, jednakże wymagają odpowiedniej długości pasa startowego. Dlatego docelowym źródłem inspiracji są pojazdy typu VTOL, które są zdolne do pionowego startu i pionowego lądowania.

Ostatnią kwestią jest bezpieczeństwo oraz kwestie prawne. Minimalizm może negatywnie odbijać się na zabezpieczeniu pasażera w przypadku awarii pojazdu. Dodatkowo nie każdy ma doświadczenie w obsłudze przykładowo spadochronu, więc czy pojawi się wymóg przeszkolenia się w tej dziedzinie?
Niedawno Agencja Unii Europejskiej ds. Bezpieczeństwa Lotniczego opublikowała proponowane wytyczne certyfikacyjne dla nowej fali hybrydowych i elektrycznych pionowych samolotów do startu i lądowania (eVTOL). Podwaliny nowych regulacji tworzono już od ubiegłego roku, za sprawą start-upów takich jak Volocopter czy EHang. Jak widać prawnicy oraz urzędnicy przyglądają się rozwojowi tej technologii, a sami ich producenci muszą dostosować się do odpowiednich norm prawnych.
Latające samochody będą zagrożeniem społecznym?
Ciekawą tezę w swoim felietonie poruszył Kevin DeGood z Center of America Progress. Uważa on, że latające samochody mogą być realnym zagrożeniem dla demokracji oraz pogłębią już obecnie dużą przepaść między bogaczami a klasą średnią. To z kolei będzie mieć kolejne konsekwencje w skali całego globu:
Latające samochody stanowią polityczne zagrożenie, ponieważ pozwolą bogatym elitom na dalsze rezygnowanie ze wspólnych instytucji i codziennych doświadczeń, pogłębiając segregację społeczną. Największe wyzwania społeczne, takie jak walka ze zmianami klimatu lub likwidowanie ubóstwa, można rozwiązać jedynie poprzez wytrwałe, wspólne działania. Trudno jest jednak stworzyć szeroko zakrojony projekt polityczny, jeśli najbardziej wyrafinowani i potężni aktorzy żyją w równoległym społeczeństwie, oddzielonym od problemów wymagających rozwiązań. Demokracja materialna jest sposobem na życie, mechanizmem ułatwiającym przekazywanie i przyjmowanie pomysłów oraz godzenie rozbieżnych interesów. Proces ten opiera się na wspólnych doświadczeniach i wymaga więcej niż wąskiego przestrzegania proceduralnego aktu głosowania.
Uważa także, że latające samochody będą zagrożeniem dla bardziej dziewiczych terenów. Co prawda same pojazdy mają być ekologiczne, jednakże wymagają odpowiedniej infrastruktury. Do tego niedostępne czy dzikie tereny, będą w zasięgu wszelkich inwestycji, albowiem dostanie się w ich rejony nie będzie większym problemem.
Jak sądzicie prywatne latające samochody to przyszłość, która ułatwi nam życie czy zagrożenie?
